Metronom wibracyjny Soundbrenner Pulse, to narzędzie dla każdego muzyka. Przetestował go dla nas Marcin Kisiel perkusista zespołu TABU.
Posłuchajcie co ma do powiedzenia na temat tego urządzenia:
Metronom wibracyjny Soundbrenner Pulse, to narzędzie dla każdego muzyka. Przetestował go dla nas Marcin Kisiel perkusista zespołu TABU.
Posłuchajcie co ma do powiedzenia na temat tego urządzenia:
Tomek Andrzejewski to wybitny muzyk, który na swoim koncie ma 3 albumy solowe. Specjalizuje się w precyzyjnym szybkim graniu i w tym jest genialny, jednak ma na swoim koncie kilka romantycznych ballad. Na nasze specjalne zaproszenie zaprezentował metronom wibracyjny Soundbrenner Pulse, który jest pierwszym tego typu urządzeniem. Jego wibracje są 7 razy mocniejsze od wibracji w smartfonach, dzięki czemu podaje tempo bardzo "dobitnie".
Oto co ma do powiedzenia Tomasz o Soundbrenner Pulse:
Levinson LSC 43
W 1970 r. Gary E. Levinson postawił pierwsze kroki w produkcji gitar. Podczas studiów na Uniwersytecie w Bazylei w 1977 zaczął produkować gitary pod własnym nazwiskiem. Duża część historii gitar Levinsona była historią gitar firmy Guitar Blade, najlepsze ich instrumenty z lat 80 – 90 były konstrukcjami Garego E. Levinsona.
Gitara Levinson LSC 43 to głęboka gitara koncertowa z weneckim wycięciem, wykorzystująca technologię True Tone. Gitara zaskakuje doniosłością dźwięku jak na rozmiar pudła rezonansowego. Posiada stosunkowo wąski gryf, który bardzo dobrze leży w ręce. Hebanowa podstrunnica jest zdobiona pięknymi zielonymi kropkami. Odpowiednie strojenie zapewniają tunery Butterbean w stylu Vintage. Gitara posada w zestawie wysokiej jakości etui.
Posłuchajcie jak brzmi Levinson LSC 43.
Prezentuje Łukasz Bizoń:
Specyfikacja:
PRS 2017 SE Custom 22 Semi Hollow Swamp Ash
Gitara PRS 2017 SE Custom 22 Semi Hollow Swamp Ash, to model limitowany, pochodzący z serii SE Exotic Tops. Wraz z pojawieniem się nowych gitar CE24 i S2 Vela Semi Hollows z brazylijskiego drewna, PRS wypuścił serię SE 2017 z wykonaną z wielu egzotycznych gatunków. Gitary są dostępne w kilku wersjach z różnym rodzajem drewna, na topie takim jak - ciemny heban o nieregularnej fakturze, paski Zebrawood, wzorzysty jesion bagienny, czy ciemny heban. Korpus z różnego rodzaju drewna powoduje, że otrzymujemy zdecydowanie inne brzmienie, niż w przypadku jednolitego korpusu. Produkcja odbywa się w Korei, przy zachowaniu najwyższych standardów.
Nowe PRS zyskują dzięki ulepszonym przetwornikom, które nawiązują do brzmienia z modelu 85/15, które znajdziecie w modelach Core z USA. Brzmią niesamowicie szczegółowo i wszechstronnie. Sterowne są za pomocą trójpozycyjnego przełącznika i dwóch potencjometrów tone i volume. Gitara ma menzurę 25” , sprzedawana jest z bardzo solidnym gig – bagiem. Nasz egzemplarz posiada wklejany gryf o profilu Wide Thin, jest on klonowy z podstrunnicą z palisandru. Na podstrunnicy znajdziemy charakterystyczne dla PRSa zdobienia perłowe w kształcie ptaków. Mostek gitary to regulowany PRS Stoptail, ma ona 22 solidnie nabite i oszlifowane progi. Klucze w układzie 3+3. Cały osprzęt jest niklowany.
Gitara PRS 2017 SE Custom 22 Semi Hollow Swamp Ash to bardzo dobry instrument na scenę i do studia. Wydaje się bardzo wszechstronna brzmieniowo. Szczególnie dla miłośników PRSa powinnna być łakomym kąskiem, ze względu na to, że jest w limitowanej edycji.
Specyfikacja:
PRS 2017 SE 277 Semi Hollow Zebra Wood
Gitary PRS są jednymi z najbardziej legendarnych i wszechstronnych na świecie. Ich flagowy model to PRS Custom, z menzurą 25”, to prawdziwy klasyk wśród gitar elektrycznych. Marka jednak ciągle się rozwija i szuka sposobu, aby poszerzyć grono odbiorców swoich produktów i tak na rynku pojawiła się gitara barytonowa PRSa. Ma klasyczną konstrukcję PRS Custom z nieco dłuższą menzurą. Na uwagę zasługuje także znacznie niższa cena niż w przypadku flagowych modeli. Instrument przeznaczony jest dla miłośników niskich brzmień. Doskonale sprawdzi się w muzyce metalowej, ale także fani jazzu bluesa też powinny w jej brzmieniu znaleźć coś dla siebie. Menzura 27,7” jest oczywiście najważniejszą cechą tej gitary, co pozwala na odpowiednie napięcie struny w niskich strojach. Idealne napięcie struny ma zasadnicze znaczenie dla komfortu grania. Inną ważną cechą tej gitary jest kształt gryfu „Wide Fat” jet on podobny do profilu „Pattern Thin”, który można znaleźć w modelu Custom 24, chociaż jest nieco głębszy i oferuje nieco cieplejszy dźwięk.
Nasz PRS 2017 SE 277 Semi Hollow Soapbar Zebra wood posiada mahoniowy korpus w konstrukcji semi – hollow z pojedynczym otworem F i topem zebra wood. Gryf wykonany jest z klonu z podstrunnicą palisandrową. Ta kombinacja drewna zapewnia naprawdę ciepły i gładki dźwięk. Charakterystyczną cechą PRSa są markery na gryfie w kształcie lecących ptaków. Przetworniki zastosowane w tej gitarze to SE 85/15 są bardzo mocnym punktem tej konstrukcji. Zostały oparte na amerykańskich modelach 85/15, które są używane w większości modeli American Core. PRS stosuje je już od 1985 roku w swoich instrumentach. Mają charakterystyczny ciepły dźwięk i brzmią niesamowicie szczegółowo.
Gitara PRS 2017 SE 277 Semi Hollow Soapbar Zebra wood to świetny i nietypowy instrument. Dobrze sprawdzi się na scenie i w studio. Szczególnie dla miłośników PRSa powinnna być łakomym kąskiem, ze względu na to, że jest w limitowanej edycji.
Oto video prezentacja, na której gra Łukasz Bizoń:
Specyfikacja:
Ketron SD9 to nowy model flagowy włoskiej marki Ketron. Choć producent oficjalnie nic nie mówi o tym, że SD9 jest następcą modelu Audya, to dopisek PRO Live Station na obudowie jednoznacznie sugeruje nowego flagowca. Jakie zmiany wprowadza model SD9 względem poprzedników? Przekonajmy się!
Wygląd:
Ketron SD9 to typowy wół roboczy. Zwolennicy tego włoskiego producenta, wiedzą o tym doskonale. Im nie potrzeba dodatkowych funkcji, wodotrysków. Chcą skuteczne narzędzie do odpalania plików, grania muzyki na żywo. SD9 w swej estetyce jest oparty raczej o design minimalistyczny. Obudowa metalowa, duży dobrej jakości dotykowy ekran, 11 faderów na panelu oraz 3 porty USB. Całość zamknięta w solidnej konstrukcji. Na metalowych bokach zostało umieszczone logo marki, które nadaje instrumentowi ciekawy wygląd. Jeśli spojrzymy na front instrumentu, znawcy marki Ketron na pewno zauważą podobieństwo do modelu… SD1. Tam gdzie w SD1 była stacja dyskietek w SD9 są porty USB, Pitch-Bander i modulator w tym samym miejscu, oraz podobne rozmieszczenie przycisków. Wizualnie SD9 ewidentnie nawiązuje do swojego starszego brata. Klasycznie z tyłu nie brakuje wejśc dla kontrolerów nożnych oraz dedykowanego kontrolera Footswitch. Jak na kombajn przystało jest też wyjście DVI, pod które podłączycie monitor i wyświetlicie np. teksty.
Funkcjonalność:
Obsługa Ketrona SD9 jest niemalże identyczna jak w modelu SD7. Osoby „przesiadające” się z innej marki muszą chwilę się przyzwyczaić, ale szybko można się odnaleźć w obsłudze] tego instrumentu. Kategorie brzmień oraz akompaniamentów wybiera się na ekranie dotykowym. Panel główny został pozbawiony fizycznych przycisków kategorii brzmień oraz styli, co jest coraz częściej spotykane w nowych instrumentach. Wiele funkcji kontroluje się z poziomu wyświetlacza, jak np. Filtracja dźwięku. Ekran jest pojemnościowy, dzięki czemu robimy to podobnie jak na tablecie. Osoby przesiadające się z innych keyboardów również muszą "załapać" styl obsługi Ketrona, ale to dotyczy każdej marki, więc zwyczajnie trzeba się nauczyć i tyle.
Klawiatura:
Ketron SD9 posiada bardzo dobrą klawiaturę. Pół-ważona, dokładnie ta sama co w modelu Audya 76 klawiszy. Należy zwrócić uwagę na chociażby długość czarnych klawiszy. W tym keyboardzie klawiatura jest zdecydowanie wysokich lotów. Choć producent oficjalnie tego nie mówi…. Ale najprawdopodobniej siedzi tam Fatar. Ketron bardzo często korzystał z podzespołów tej firmy w innych modelach. To bardzo wygodna klawiatura, która będzie raczej pomagała niż przeszkadzała przy długiej pracy eventowej. Jest naprawdę bardzo wygodna.
Brzmienia:
SD9 oferuje wszystkie brzmienia znane z modeli SD7, MidJPro, SD40…. i jeszcze więcej. W bibliotece znalazło się dużo więcej brzmień nowoczesnych, których ewidentnie brakowało w poprzednich modelach producenta. Fortepiany to nie są, jakieś gigabajtowe kolosy, aczkolwiek testowany instrument jest keyboardem. Musi sprawdzić się w każdym utworze. Nie zawsze piano wystrzelone w kosmos będzie tu idealne. Zacząłem się poważnie zastanawiać nad przyszłością keyboardów. Pojawił się Genos, który odziedziczył fortepiany po Montage. Pianista byłby zachwycony, ale do klawiatury nieważonej nie zasiadzie. Nie każdy muzyk eventowy jest wytrawnym pianistą. Często korzysta z ”gotowców”. Oczywiście trzeba było jakoś odświeżyć Tyrosa, więc zmiany są potrzebne. Król gatunku - Pan Zenon - swoich hitów też nie tworzy na gigabajtowych próbkach. Tutaj zrodziło się we mnie pytanie, czy aby tego chcą muzycy weselni? Mnie ucieszyło pojawienie się potencjometrów w Genosie, ale po wymianach zdań, usłyszałem głosy, że ja tego nigdzie nie wykorzystam. Owszem są tacy, co wykorzystają. Ketron nie posiada brzmień typu MegaVoice oraz DNC. Nie ma przycisku artykulacji, jedyne czym możemy urozmaicać naszą grę, to dynamika, no i kontrolery, w tym również na ekranie (Cutoff). Mimo tego jego brzmienia są bardzo fajne. Po co MegaVoice, skoro są odpowiednie gitary live, a jak wiemy najtrudniej właśnie je stworzyć na instrumencie i ani w Korgu, ani u Yamahy takich nie znajdziecie. Życzyłbym sobie większej artykulacji brzmień, takiej jak ma Korg czy Yamaha, ale podczas samego aranżu Ketron daje radę i to z nawiązką. To w gruncie rzeczy prosty instrument, tylko trzeba poznać jego logikę. Wracając do brzmień. Mamy nowe brzmienia fortepianu i Rhodesy. Bardzo fajnie przygotowane są smyki.
Oto próbki brzmień:
Style:
W Ketronie SD9 można odnaleźć zupełnie nowe akompaniamenty, oznaczone dopiskiem LIVE. Dopisek ten oznacza tyle, że style wykorzystują technologię Audio Drum oraz Live Guitar, której nie było w niższych modelach serii SD. Instrument ten wyróżnia mnogość sekcji w trybie akompaniamentu. W przeciwieństwie do konkurencji, Ketron oferuje nie tylko jedną sekcję Break, ale aż cztery, które aranżer może sobie dozować naprzemian. W wielu stylach oprócz standardowych wariacji A B C D, dodane zostały wariacje perkusji. Jak to działa? Kiedy spojrzymy na wyświetlacz, to w niektórych akompaniamentach nie mamy pokazanych wariacji jako A B C D, tylko A-1 B-1 C-1 D-1. Na przykład: kiedy jesteśmy na wariacji C-1 i ponownie naciśniemy przycisk C na panelu instrumentu, aranżer przeniesie nas do wariacji C-2, w której mamy te same partie instrumentalne,a inne partie perkusyjne, z automatycznymi przejściami itp.
Live guitar to potęga instrumentu i póki co, żaden keyboard nie posiada takich zagrywek. Wszyscy bazują na gitarach opartych o próbki instrumentu i sample, jednak to nie to samo co ręka gitarzysty.
Sami posłuchajcie:
Style Audio?
Tak, Ketron oferuje Style Audio oparte o sample zewnętrzne. Mamy t bardzo dużo gotowych zagrywek, od akustycznych - po elektroniczne loopy. Jeśli chciałbyś stworzyć Style oparty o twoje sample, to wystarczy zapisać je na dysku i stworzyć folder z nazwą Stylu w folderze USER AudioDrum. Nazwa ta powinna zawierać tempo pętli np. mojloop_110. A w folderze zapisujemy sobie konkretne sample pod wersje akompaniamentu np. ARRA, ARAB, ARAC itp.
Same Style stworzone są bardzo fajnie i jak wspominałem wiele z nich korzysta z pętli audio i innych sampli. Mamy tu nowocześnie zaprogramowane produkcje typu EDM, jednak wiem, że w naszej części geograficznej bardziej patrzymy na DiscoPolo i Dance.
Live Modeling:
Jest to funkcja, która wyróżnia ten instrument na tle konkurencji. Oznacza to tyle, że w czasie rzeczywistym możemy sami budować sobie styl akompaniamentu, zmieniając linię basu czy też perkusję, dodając lub ujmując dowolne ścieżki na trackach. Możemy nie tylko zmienić brzmienie czy też efekt na danej ścieżce, ale możemy również podmieniać całe przebiegi instrumentalne… np fortepianów, smyczków itp. Dzięki tej funkcji, możemy w kilka chwil zbudować sobie akompaniament do jakiegoś utworu. Co prawda funkcja ta nie pozwala nam np. nagrać nowego Intro, ale mimo wszystko budowanie aranżacji w tak prosty sposób jest ogromnym wyróżnikiem dla tego modelu na tle konkurencji. Kiedy już zmodelujemy sobie swój własny akompaniament, możemy zapisać go jako nowy styl, albo jako zwykłą registrację. Co do produkcji stylu od podstaw: Ketron na swojej stronie udostępnił Template dla modelu SD7, dzięki któremu możemy budować akompaniamenty dla SD9 w programie komputerowym. Co prawda można zbudować styl na instrumencie poprzez nagrywanie swoich partii, ale Template udostępniony na stronie producenta znacznie ułatwia sprawę. Reasumując gotujemy swoją zupę z gotowych półproduktów i wcale nie musimy się na tym znać, bo korzystamy z zagrywek, które są charakterystyczne dla danego instrumentu.
LaunchPad:
SD9 posiada nowy tryb pracy nazwany LaunchPad… Co to jest? A no jest to narzędzie do szybkiego aranżowania utworów. Do dyspozycji mamy 6 scen (coś w stylu wariacji) po 12 padów. Na każdym z tych padów możemy nagrać swój pattern instrumentalny, lub przypisać przebieg dowolnego instrumentu z bazy modelingu akompaniamentu. Jaka jest więc różnica pomiędzy stylem? W tym trybie możemy aranżować utwór wraz z plikami WAV, które bez problemu dostosują się do tempa. Mogą nam służyć do „grania z loopami”. W każdej scenie można użyć do 3 plików wav. Dodatkowo możemy zaprogramować sobie przebieg akordów na każdą scenę, a nawet wykorzystać dodatkową funkcję Song Mode, która umożliwia nam zrobienie playlisty scen, tak aby zmieniały się one automatycznie. Wystarczy ustalić ilość taktów na każdą scenę.
Oto jak można dowolnie improwizować aktywując poszczególne kanały z intrumentami. Gitara, którą usłyszycie wykorzystana została z sampla WAV:
DSP:
Tutaj mamy zupełnie odmienne rozwiązanie niż w innych keyboardach. Gdy ktoś wejdzie w edycję brzmień może się bardzo zdziwić i powiedzieć…. Co? Tylko jeden procesor DSP do wyboru na brzmienie? … nie do końca. W Ketronie działa to tak, że jest to po prostu jeden tor DSP, na którym możemy „zapiąć” i dowolnie konfigurować 8 różnych efektów, które są przedstawione w postaci „kostek” gitarowych. Kiedy już ustawimy sobie swój własny procesor DSP, możemy go potem zapisać jako swój „łańcuch” efektów, a następnie aplikować do dowolnego brzmienia. Na panelu instrumentu mamy przycisk KEYB. Control, który uruchamia nam „skróconą” wersję tego łańcucha, który możemy bardzo prosto edytować w czasie rzeczywistym.
Z racji tego, że nie miałem dostępu do gitarzysty, zamieszczam demo Mid J Pro, na którym gra na gitarze Łukasz Bizoń:
Player:
SD9 posiada bardzo rozbudowany odtwarzacz. Nie straszne mu takie rozszerzenia jak PDF, BMP, JPG, AVI, MP4, MP3 czy WAV, itp. Podzielony został na dwie niezależne sekcje Player 1 i Player 2, dzięki czemu możemy wczytywać plik do drugiego odtwarzacza, podczas gdy pierwszy jest w trakcie odtwarzania. Odtwarzane pliki możemy transponować, a także filtrować. Dla osób często korzystających z playera w instrumencie, przydatną opcją będzie wyszukiwarka plików. Na panelu instrumentu mamy przycisk Search. Wystarczy, że wpiszemy to czego szukamy, a instrument w chwilkę wyświetla nam odnalezione pliki. Jest to bardzo użyteczna opcja dla osób, które mają bardzo rozbudowaną bibliotekę podkładów w WAV czy chociażby MP3. Na uwagę zasługuje odtwarzacz plików SMF, potocznie zwanych jako MIDI. W każdym „midzie” mozemy nie tylko podmienić barwy, dołożyć efektu itp. ale zedytować również cały zestaw perkusyjny, podmieniając próbki werbla, stopy czy też tomów. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość podłożenia AudioDrumu pod plik midi. Ktoś może zapytać… Ale jak! Jakim cudem! Przecież to zupełnie inna zasada działania! Działa to w ten sposób, że wybieramy styl z audiodrumem który nas interesuje, uruchamiamy plik midi i musimy manualnie zmieniać wariacje, uaktywniać przejścia itp… ale wystarczy, że zrobimy to tylko raz. Potem instrument się pyta, czy chcemy aby zapamiętał schemat perkusji audio dla danego pliku midi.
Sampler 700MB?
Ketron w specyfikacji podawał, że można wczytywać swoje próbki. Póki co nie można tego zrobić, jednak
Harmonizer Voicetron:
Voicetron to system harmonizacji wokalnej, który możemy odnaleźć w SD9. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie harmonizer, ale cały procesor efektów, który możemy „zapiąć” na wokal. Oprócz tak podstawowych elementów jak equalizer czy też bramka szumów, mamy do dyspozycji kompresor, limiter, echo, reverb oraz pitch shift. W samym harmonizerze znajdziemy takie presety jak autotune, pitch to note czyli strojenie wokalu do konkretnego tonu, pitch correct, oraz cała masa presetów oznaczonych jako duet oraz trio. Ciekawym rozwiązaniem jest możliwość przypisania różnych presetów harmonizera do poszczególnych wariacji w akompaniamencie. Na panelu głównym instrumentu mamy dwa potencjometry związane z voicetronem: micro oraz vocal. Micro to po prostu głośność mikrofonu, a vocal to głośność harmonizera wokalnego. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, gdyż jeśli ktoś często używa harmonizera i jest on po prostu zbyt głośny, to nie trzeba zagłębiać się w ustawienia presetów, ale jednym ruchem po prostu szybko go przyciszyć.
Drumset
Dumset to opcja pozwalająca nam na podmianę w zestawie perkusyjnym w zasadzie wszystkiego. Możemy grać manualnie zestawem z pozycji klawiatury, aktywując przycisk manual, albo grać za nas Styl. Do wyboru jest ogromna ilość zestawów perkusyjnych i brzmią one bardzo fajne, a bębny elektroniczne są już na poziomie światowym, nie czuć, że to keyboard. To zasługa bardzo fajnych werbli. Jak wspominałem zmienić możemy każdy element zestawu na inny. Wystarczy kliknąć na odpowiednią grafikę np. stopę i wybrać z listy odpowiednią stopę dla siebie.
Zakończenie:
Ketron SD9 to potężne narzędzie dające wiele na starcie. W prosty sposób dodasz swoją pętle audio do Stylu, skorzystasz z harmonizera, który swoją drogą bardzo dobrze brzmi. Możesz również podłączyć gitarę by skorzystać z pokładowych efektów instrumentu. Z jednej strony kibicuje Ketronowi bardzo, gdyż pomimo tego, że nie jest to wielki koncern, to świetnie sobie dają radę na rynku od wielu lat. Z drugiej strony interfejs mógłby być troszeczkę ładniejszy, przez co przyciągnąłby by więcej klientów. Żyjemy w czasach tabletów i to co nas otacza musi być ładne, bo do tego zostaliśmy przyzwyczajeni. Tak sobie patrzę na urządzenie Sipario, Ketrona, a nawet Dexibell’a i to chyba się nazywa włoski styl. To dla nich jest charakterystyczne. Może tak właśnie ma być? Finalnie i tak wszystko rozgrywa się na klawiaturze, a ta w Ketronie jest super.
Specyfikacja:
Dostaliśmy do przetestowania nowy przenośny model pianina cyfrowego Dexibell VIVO S1.
Instrument posiada 68 lekko ważonych klawiszy, przez co waga instrumentu to tylko 8,5 kg. Model ten dysponuje 80 brzmieniami, oraz możliwością importowania własnych brzmień w formacie SF2. Warto dodać, że pamięć na próbki wynosi 3 GB, z czego połowę możemy zagospodarować na własne brzmienia. Instrument ma również możliwość
Przed testem zapoznajcie się z pierwszymi demami nagranymi przez Piotra Świętoniowskiego.
Arturia MatrixBrute to analogowy syntezator z dużym panelem Mod Matrix. Płyta czołowa może być pochylona w stronę grającego, co zwiększa komfort pracy z instrumentem. Piotr Świętoniowski jest w posiadaniu tego instrumentu i specjalnie dla nas nagrał na swoim brzmieniu partię basową. Posłuchajcie jak mocno brzmi ten instrument:
VOX Continental to nowy instrument, który pochodzi ze starjni KORGA. Czerwony kolor nawiązuje do swojego poprzednika z lat 60-tych, ale również delikatnie kąsa Norda Electro. To połączenie pianina scenicznego, syntezatora oraz symulatora organowego. Zapraszamy do obejrzenia prezentacji tego instrumentu:
Vox Continental Keyboard - Test
Vox keyboard to chyba największe zaskoczenie. Porównują go do Norda Electro, lecz kto jak kto, z tych dwóch większe prawa do koloru czerwonego ma legenda czyli Vox.
Nowy Continental to nie ten sam stary Vox, ale nie chodzi nawet o same rozwiązanie organowe, bo te jest oczywiście cyfrowe, lecz o szeroki wachlarz możliwości. VOX otrzymał 6 silników brzmieniowych. Czy Wam to się z czymś kojarzy? Próbki PCM obejmują 10.5 GB, a w podobnych ilościach ostatnio gustuje KORG i dokładnie czerpie on wiele z tego instrumentu. Można by pokusić się o stwierdzenie, że to trochę taki Kronos, troszkę GrandStage.
Zaczynam troszeczkę inaczej niż zwykle, ale ten instrument jest zupełnie inny niż wszystkie. Jest on owszem podobny do Norda z kilku względów. Podział na sekcje, knoby odpowiadające za głośność, efekty na widelcu i w końcu Drawbary. Zastosowano w nim dotykowe Drawbary, które pełnią funkcję organową, ale też są dodatkowymi kontrolerami. Wrócę tutaj na chwilę do Norda. Jeśli kochasz fortepiany Norda, to szwedzi mają dla Ciebie Norda Piano z dobrą klawiaturą. Chcesz coś przenośnego, ale z Hammondem i Synthem? Jest Electro, ale gdybyś zapragnął Pitchbendera oraz Cutoff to dopiero model Stage. Problem w tym, że najtańszy Stage, czyli ten z lekką klawiaturą kosztuje w chwili pisania tego testu ponad 14 tysięcy, a Electro to prawie 7 tysięcy. Jest tutaj dosyć spora przepaść finansowa i to postanowił wykorzystać VOX. Zaproponował killera Electro, który został pozbawiony wszystkich niedociągnięć. VOX w wersji 61 wraz z dedykowanym statywem kosztuje 7.500 zł. Widać, szykuje się niezła walka. Tym długim wstępem zaczniemy prawdziwy Test.
Tył:
Założenie było jedno (i to już widać nawet po tyle instrumentu), że VOX (KORG) chcę uzupełnić swój instrument o to, czego nie posiada Electro. Mowa tu oczywiście o symetrycznych wyjściach XLR, dzięki czemu akustyk Was pokocha. Podłączając Was po XLR nie musi korzystać z Di-Boxów. Oczywiście mamy też klasyczne wyjścia liniowe oraz 3 wejścia dla kontrolerów nożnych.
Panel:
Podzielono go na 7 sekcji. Pierwsza odpowiada za głośność instrumentu oraz dynamikę klawiatury. Co ciekawe możemy ustawić potencjometrem wybraną wartość i grać nią na stałe. Jest również szybka zmiana oktaw, jednak można było zrobić te przyciski większe. Kiedy wciśniesz Walve Drive i przekręcisz potencjometr w prawo, to zobaczysz piękne światło lampy. Tu też pstryczek w nos dla Electro, gdyż on nie posiada żadnego analogowego „ocieplacza”. Postawiono tutaj na Nutube 6P1 firmy Noritake. Ta lampa triodowa ma żywotność przewidzianą na 30.000 godzin pracy, a brzmi bardzo dobrze, zresztą wrócimy do tego. Mamy Pitch-Bender, co w Electro również nigdy nie miało miejsca.
Drugą sekcją jest Organ. To tutaj dokonamy wszelkich modyfikacji brzmienia i wyborem typu symulacji (Rotary, Perc, Vibrato/Chorus). Kolejna sekcja to Control i tutaj dzieje się wiele dobrego, a to przez dotykowe Drawbary. Możemy oprócz sterowania organami sterować parametrycznym EQ. OD 63 Hz do 16 KHz, co daje nam znacznie większe możliwości manewru niż standardowe 3 pasmowe, które zawsze spotykamy. Panel sterowania posiada również wybór 4 Scen, czyli szybkiego dostępu do naszych ustawień. Łącznie możemy zapisać 16 brzmień. W sekcji kontrol wybieramy jakim brzmieniem chcemy grać i które łączyć. Podzielono je na 4 kategorie Organ, E.Piano, Piano, Key/Layer. Następna sekcja to Mixer każdej z pozostałych kategorii brzmieniowych, a potem są już tylko efekty, ale opisze je później.
Statyw dołączany do kompletu nadaje rasowego wyglądu i na scenie instrument prezenteuje się znakomicie. Gdyby wszystkie elementy byłby metalowe trudniej by było o awarie. Elementy plastikowe zawsze łatwo jest połamać. Zresztą zerknijcie na fotkę poniżej. Wygląda świetnie!
Jak już opanujesz na czym polega rozłożenie, to zmieścisz się w kilku minutach. W skład wchodzą dwa boki, rurka łącząca je ze sobą oraz góra, która jest całością. Możemy instrument przymocować do statywu przy pomocy dolnych śrubek. Na statywie umieszczono stosowny napis VOX, tak by nikt nie miał złudzeń co to za instrument.
Podświetlane logo skutecznie informuje słuchacza, z jakim instrumentem mają kontakt. Instrument jest odpowiednio przygotowany do tego by robić show na scenie i zaznaczyć je swoją obecnością.
Brzmienia:
Jak wspominałem mamy 4 kategorie brzmień. Pomimo tego, że jest to VOX, czyli organy, to rozpocznę od tej najbliższej memu sercu czyli… fortepiany. W kategorii brzmień Grand mamy 6 brzmień. Dwa pierwsze to różne fortepiany, natomiast trzecie brzmienie to ciemny fortepian. 4 brzmienie to typowy Bright, a pod numerem 5 mamy Grand Piano Mono. 6 Brzmienie to Rock Octave Piano, czyli piano oktawowe. Sekcja Upright obfituje w pianina akustyczne i są to fajne brzmienia, aczkolwiek u Norda mam wrażenie są bardziej klasyczne, jeśli szukamy takich typowych starych soundów, chociaż u Korga nie jest źle i pierwsze brzmienie jest prawdziwą perełką. Można stworzyć przy jego pomocy naprawdę fajny klimat.
próbka:
[audio src="http://www.muzykuj.com/ufiles/test-765/media/sample vox/Upright -.mp3" title="Upright -"]
W kategorii brzmień E. Grand mamy dwa CP80 oraz M1 i dwa pozostałe brzmienia Piano-Dyno oraz Romance Piano.
E.Piano:
Producent każdą kategorię brzmieniową nazywa silnikiem brzmieniowym, a jak wiemy Kronos oraz GrandStage również posiada osobne silniki. Jestem niemal pewny i sprawdzę to w porównaniu, czy faktycznie zaczerpnięto je z Kronosa, lub GrandStage. Brzmią one naprawdę dobrze. Mamy 9 brzmień Fender Piano na każdą okazję od MK I typowo klasycznego brzmienia, po wersję ze wzmacniaczem, tremolo, lub dzwoneczkowy sound. Jest MK V, wersja II oraz Dyno. Podobnie jest z Wurli. Mamy wersję EP-200, EP-200 A w różnych odsłonach. FM Piana są fajne, szczególnie dwa pierwsze. Można je łączyć z brzmieniami akustycznymi i aż żal, że możemy tylko 2 brzmienia łączyć ze sobą.
Próbki:
[audio src="http://www.muzykuj.com/ufiles/test-765/media/sample vox/FM Piano -.mp3" title="FM Piano -"]
Key Layer:
Tutaj znajdziemy wiele uniwersalnych brzmień. Jeśli narzekasz, że Nord Electro pomimo obszernego banku brzmień daje Ci tylko jedno warstwowe brzmienia bez kontroli nad nim, to tutaj będziesz zachwycony. W pierwszym banku mamy różne wersje Clavinetu, Pipe Organ Accordion oraz Harpsichord. Kategoria Brass obfituje w różne konfiguracje sekcji dętych, a nawet flet akustyczny jak i ten z mellotronu. Ten pierwszy to typowy dynamiczny flet dający nam przedmuchy i tego na Electro zrobić się nie da. Bardzo fajne są smyki, pady oraz leady. Znajdziecie tutaj coś dla siebie. Ogólnie to odnoszę wrażenie, że to taki skrawek brzmień GrandStage… i chyba mam rację. W sekcji other mamy fajny FM Tubular i nawet gitary.
próbka:
[audio src="http://www.muzykuj.com/ufiles/test-765/media/sample vox/FM Tubular -.mp3" title="FM Tubular -"]
[audio src="http://www.muzykuj.com/ufiles/test-765/media/sample vox/Piano Strings -.mp3" title="Piano Strings -"]
Kiedy korzystamy z sekcji Key/Layer, to dotykowe Drawbary sterują takimi parametrami jak: Atack, Decay, Release, Cutoff, Resonance, Pitch LFO, LFO FREQ oraz mamy dwa dodatkowe kontrolery Assigin. Do każdego z brzmień Key/Layer dopisano różne parametry. Przy dźwiękach clavinetu brzmienie staje się krótsze, i można sterować nasyceniem efektu, który jest przypisany danej barwie. Przy Leadach możemy wyłączyć np. Portamento. Generalnie trzeba każdą barwę sobie sprawdzić, bo można się naprawdę mile zaskoczyć.
Organ:
Sekcja Organ emuluje trzy modele: KORG CX-3, Vox oraz Farfisa. Te dwa ostatnie są bardzo fajnie zrobione, ale nie znam generalnie słabej emulacji tych instrumentów. Co do Hammonda, to Korg emuluje swój model starego CX-3, który emulował Hammonda. Legenda głosi, że Korg naruszał prawa patentowe i musieli zaprzestać produkcji tego instrumentu. To nie jest zła symulacja, aczkolwiek ta w Suzuki jest bardziej gospelowa, natomiast z CX-3 jest taka Rock’owa, chociaż ciepłe brzmienia również można uzyskać, zwłaszcza kiedy dopieścimy je wbudowaną lampą.
Polifonia poszczególnych silników wynosi:
Próbki:
Lampa:
KORG postawił tu na swoją nowość z 2015 roku. Jest to lampa NuTube6P1. Bazuje ona na fluorescencyjnym wyświetlaczu VFD. Takie rozwiązanie znane jest od lat, ale dopiero teraz zdecydowano się je wprowadzić do użycia w segmencie audio. Lampy te pracują od razu, a niska temperatura również im nie straszna. A jak brzmi NuTube6P1? Bardzo fajnie. Gwarantuje Wam, że częściej będziecie chcieli docieplić brzmienie lampą niż cyfrowym Overdrive. Brzmienie jest bardzo bogate w harmoniczne i zdecydowanie przyjemniejsze.
posłuchajcie sami:
[audio src="http://www.muzykuj.com/ufiles/test-765/media/sample vox/NuTube6P1 -.mp3" title="NuTube6P1 -"]
Efekty:
W zasadzie to mamy 4 procesory efektów, ale ten 4 to Rotary, który działa tylko na soundy organowe. Reverb pomimo tego, że posiada tylko potencjometr regulacji nasycenia efektem może mieć zmienne algorytmy. Musimy tylko kliknąć przycisk Reverb oraz Exit, a potem zmienić strzałkami efekt. Do dyspozycji mamy Hall1, Hall 2, Room1, Room2, Spring. Algorytmy są spoko, tylko dlaczego musimy to tak komplikować? Identycznie jest z Delay. Mamy 4 algorytmy: Delay, Cross, Tape oraz Mod Delay. Przyciskiem Tap Tempo ustawisz tempo odbić. Jest jeszcze taki multi efekt, który posiada różne algorytmy: Chorus, Phaser, Flanger, Comp, Drive, Wah. Nie ma tu za bardzo do czego się przyczepić. Działa to dobrze, aczkolwiek miło byłoby, gdyby można było wybrać sekcję, której przypisujemy efekt. Niestety wszystkie efekty są globalne, więc gdybyś chciał nałożyć Delay tylko na jakiś dzwonek, to tak się nie da.
Scene:
Fajnie, że pomyślano o własnych presetach. Możecie zapisać 16 swoich ustawień i przywoływać je z 4 dostępnych banków.
Dynamics:
Instrument pozwala na płynne sterowanie dynamiką. Przekłada się to w praktyce na to, że możemy grając fortepianem uzyskać płynne ciemne partie, lub bardzo jasne. Wystarczy przekręcić w lewo lub w prawo. Od razu wytłumaczę, że funkcja ta nie daje nam stałej wartości velocity, tylko obniża nam charakterystykę modułu i klawiatury. Kiedy przekręcisz potencjometr w lewo, uzyskasz ciemne dźwięki łatwiej i będą one równiejsze, ale możesz również zagrać jasno. Na to nikt nie wpadł do tej pory, a z funkcji tej będziecie korzystać często.
ORGAN KEY Trigger i inne funkcje:
To ukłon w stronę organistów. Możemy ustawić czułość od kiedy klawisz będzie nam zaczynał się odzywać. Domyślnie instrument jest ustawiony na LOW, co skutkuje tym, że brzmienie odzywa się gdzieś w połowie naciśniętego klawisza. Zmiana na HI skutkuje znacznie wyższą czułością, co przekłada się na "wyższe zabieranie" klawisza. Upraszczając: klawisz odgrywa dźwięk znacznie szybciej, gdzieś po wciśnieciu 3/4 klawisza. To, że na panelu nie widzimy obsługi MIDI, wcale nie oznacza, że jej nie ma. Instrument pozwala ustawić główny kanał MIDI, lub dodatkowy kanał dla partii Lower. Można stroić instrument w centach, a także odciąć moduł brzmieniowy (Local On/Off). Możesz wyłączyć świecące logo VOX, albo ustawić twardość klawiatury (Velocity). Mamy aż 9 krzywych. Gdyby dotykowe sensory Drawbarów sprawiały kłopoty, to możliwa jest ich kalibracja. Z ciekawości ją zrobiłem i praca z instrumentem zdecydowanie się poprawiła. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by instrument totalnie zresetować.
Na co liczyłem? Moja lista życzeń nie jest długa, aczkolwiek Nord posiada te elementy i szkoda, że nie znalazły się również tutaj, chociaż akurat bez nich również można żyć. Chciałbym móc zdecydować które brzmienie poddaje efektowi, a które nie. To dość istotne, chociaż zdaje sobie sprawę, że VOX ma być klawiszem dodatkowym, na którym nie opieramy swojego setupu. Ma pracować jako Hammond, VOX, a reszta jest dodatkiem, chociaż bardzo dobrym. Liczyłbym również na większą kontrolę nad efektami, czyli dodałbym dwa potencjometry więcej i byłoby już dobrze. Ostatnią rzeczą, która fajnie jakby była, to możliwość wyboru, które brzmienie ma być grane w jakiej oktawie wyżej, lub niżej. To by załatwiło temat.
Zakończenie:
KORG i VOX to jedna grupa finansowa, a zatem nie dziwi, że wskrzesili tak kultowy instrument. Nie dziwi też, że oparto go na brzmieniach KORGA, gdyż w stajni japończyków do tej pory nie było takiego instrumentu. Przekonanych do Norda nikt nie ma zamiaru nawracać na inny sprzęt, ale sam otrzymuje sporo zapytań o Electro, czy jest dobrym wyborem, a wtedy duża ilość osób zderza się z jego ograniczeniami, bo tak naprawdę można sensownie z niego wykorzystać dobrego Hammonda oraz sekcję Piano. VOX daje nam lampę, Cutoff z Resonance oraz Pitch-Bender. To jest tak lekka konstrukcja, że chcemy zaoszczędzić na noszeniu syntezatora. Wozić drugi synth by zagrać coś na brzmieniu lead, czy innym syntezatorze to aż przykro. Posiadacz VOX’a nie będzie miał takich dylematów. Brzmieniowo Hammond SK-1 jest sporo wyżej organowo, jednak również nie posiada dodatkowych kontrolerów, a jego inne brzmienia też pozostawiają wiele do życzenia w zestawieniu z innymi markami. Trzeba sobie też jasno powiedzieć, że CX-3 nie wszystkich przekona, ale cieszy to, że nie ma zastoju i jest wybór i to coraz większy.
Instrument do testów użyczył Dystrybutor MegaMusic Sopot.
Nagraliśmy video demo najnowszego produktu od NI, czyli Session Guitarist- Electric Sunburts. To kontynuacja dobrych gitar. Przypomnijmy, że dwa poprzednie produkty symulowały gitary akustyczne. Nowy produkt to 16 GB nieskompresowanego materiału audio. Łącznie 154 patterny i 31 presetów Song. Możecie ustawiać własne kombinacje brzmieniowe łącząc ze sobą różne efekty i symulacje wzmacniaczy. Jeśli produkujesz muzykę, to takie gitary powienieneś mieć w swoim arsenale (chyba, że sam grasz na gitarze).
Posłuchajcie jak to gra:
Do nagrania tego demo wykorzystaliśmy klawiaturę NI Komplete Kontrol S88. Pozwala ona łatwo sterować każdym parametrem aplikacji (NKS).
Cena: 99 Euro
Instrument możecie kupić na stronie producenta.
Byliśmy z wizytą u dystrybutora Silesia Music Center. Stał tam piękny KAWAI GL10. Pokusa by go ograć była wielka. Do zarejestrowania dźwięku został użyty ZOOM H6 oraz delikatna kompresja.
Posłuchajcie:
Do firmy Dexibell każdy podchodził z dystansem. Debiutująca firma, co prawda na dobrych podwalinach bo pracowali wcześniej dla Rolanda, ale jednak prezentująca samodzielne produkty. Idą zupełnie innym torem niż inni. Uderzają w półkę Pro i to z całkiem nowymi brzmieniami i rozwiązaniami. Model S1 jest dowodem na odwagę Dexibell’a.
S1 to instrument posiadający aż 3 GB pamięci na próbki. Z czego 1.5GB to mogą być Twoje brzmienia, lub pobrane ze strony producenta. Swoje, możesz wczytać pod postacią plików SF2. Niższe oprogramowania nie wczytywały brzmień o wyższej wadze niż 100MB. Teraz systuacja ta uległa zmianie. Możesz spokojnie wczytać np. 300MB, a próbki mogą być wielowarstwowe.
O tym i wielu innych rozwiązaniach powiedziałem w teście video:
Instrument do testu dostarczył dystrybutor Soundtrade.
Prodipe SD 25 to budżetowa gitara, która jest o wiele bardziej trafniejszym wyborem niż gitary z supermarketu. To przeskok o lata świetlne zarówno pod względem wykonania jak i brzmienia. Jeśli szukasz gitary dla swojego dziecka, bądź sam decydujesz się porwać muzycznym przyjemnością, to zdecydowanie SD25 nie zrujnuje budżetu, a będzie doskonałym instrumentem na start.
Oto jak brzmi:
Korpus gitary wykonano z machoniu, natomiast podstrunnica to kompozytowy palisander, kompozyt jest tu użyty z tego tytułu, gdyż po kłopotach Gibsona z tym drewnem i wszystkich kontrolach, sądzę, że tutaj łatwiej o materiał kompozytowy niż o drogie drzewo. Gitara SD25 to produkt budżetowy, a więc trudno tutaj doszukiwać się drogich materiałów. Samo wykonanie instrumentu jest bez zarzutu, chociaż jak każdy instrument trzeba podregulować, bądź dokonać szlifu, by było gładziej w pewnych miejscach, ale to jest naturalne i błędem jest myślenie, że gitara sklepowa jest od razu gotowa do gry po wyjęciu z kartonu. Owszem można, ale kiedy dokonasz pewnych regulacji będzie o wiele przyjemniej.
Oto recenzja Sebastiana Kowola (zespół PIN):
Testowany egzemplarz zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wyglądał bardzo ładnie, na pierwszy rzut oka oceniłem go na dobrze wykonany. Gryf prosty, struny nisko zawieszone, co powodowało lekkość grania. Określiłbym, że gryf był miękki, wygodny, nie musiałem się do niego przyzwyczajać. Przy mocniejszym ataku struny delikatnie obijały o progi, ale to naturalne przy tak niskiej akcji strun. Jedyny minus to nieoszlifowane progi na krawędziach gryfu, które powodowały lekki dyskomfort gry. Można to sobie wyszlifować samemu przy odrobinie cierpliwości. Brzmienie zbalansowane, ładne, bogate w równym stopniu w basy, częstotliwości średnie i wysokie. Klarowność brzmienia uzyskiwałem zarówno z kostki- przy akordach, jak i z palca- przy arpeggio. Progi nabite dokładnie, nie znalazłem żadnych głuchych dźwięków, tzw. „wilków”. Gitara intonuje czysto i równomiernie wybrzmiewa. Nie miałem problemów ze strojem.
Roland opublikował nowy system operacyjny 2.00
Pozwala on lepiej zarządzać komunikatami MIDI, ale najważniejsza sprawa to możliwość ładowania plików Wave. Co prawda taka możliwość już była, natomiast mogliśmy ładować tylko jedną próbkę i rozciągać ją na całej klawiaturze. Teraz możemy dowolnie mapować klawiaturę swoimi próbkami.
O wszystkim dowiecie się z naszego filmu:
Test instrumentu przeczytasz na naszym portalu:
http://www.muzykuj.com/testy/instrumenty-klawiszowe/roland/roland-juno-ds-88-test,590.html
W Rzgowie jak co roku odbył się Zlot miłośników Instrumentów klawiszowych. W tym roku głównie prezentowane było nagłośnienie, ale nie zapomniano też o klawiszowcach. Krzysztof Pająk w tym roku zaprezentował flagowy model Yamaha Genos. Pokazał nowe style od firmy Camaro24 oraz nowe zestawy perkusyjne i wiele świetnych brzmień.
Oto nasza relacja:
Krzysztof Pająk zaprezentował również keyboard Yamaha PSR - S775
Oto fragment:
Aplikacja CASIO Chordana Play Piano znacznie ułatwia sterowanie pianinami cyfrowymi CASIO. Kompatybilna jest z modelami: AP-270, PX-870, PX-770. Dzięki niej możecie zagrać w grę, która oceni ilość Waszych błędów, poczytać o kompozytorach oraz bardzo sprawnie nagrywać swoje utwory. Można sterować brzmieniem i parametrami jak String Resonance, Hammer Response, Damper Noise, Lid Simulator (zależy od posiadanego modelu). To również dobre narzędzie edukacyjne, gdyż nuty na tzw. "Piano Roll" pokazują jaki klawisz naciśnąć, co pozwala rozgryźć każdy utwór na czynniki pierwsze. Mnogość funkcji jest tak ogromna, że postanowiliśmy nagrać film prezentacyjny.
Zapraszamy do naszej prezentacji:
Numa Compact 2X
Podczas targów Musikmesse 2018 można było dotknąć i zagrać na najnowszym modelu Numa Compact 2x.
To przenośne stagepiano, które już testowaliśmy na łamach naszego portalu dostało spore ulepszenie. To co widać na panelu to Drawbary, To jest to czego brakowało w poprzednim modelu. Mamy teraz swobodną kontrolę nad brzmieniem organowym w tym również sterowanie: percussion oraz vibrato. Oprócz tego otrzymaliśmy kontrolę nad brzmieniami syntezatorowymi, również za pomocą nowych kontrolerów. Instrument otrzymał funkcję USB Audio i może on transmitować po USB swój dźwięk np. do komputera, ale również działa w drugą stronę, czyli dźwięk z komputera może być transmitowany do instrumentu.
Oto demo z targów Musikmesse 2018:
gra: Kamil Barański
KORG D1 to instrument o przeznaczeniu scenicznym. Dlaczego? Nie posiada on głośników, co pozwoliło znacznie obniżyć jego wagę do 16kg. Posiada 30 wysokiej jakości brzmień na każdą okazję ( w tym piano z KORG M1), a polifonia wynosi 120 głosów. Klawiatura pochodzi z najwyższego flagowca KRONOS, czyli RH3. Wsród brzmień znajdziecie doskonałe E.Piana: Wurlitzer, Rhodes, CP, FM, Clavinet, a nawet organy czy gitary.
Nowe pianino cyfrowe D1 posiada dwa procesory efektów Reverb oraz Chorus, a także umożliwia regulację jasności brzmienia (Brilliance). Dla niektórych informacja o wyjściach może być nieistotna, jednak na scenie warto dysponować wyjściami liniowymi. Oczywiście D1 je posiada. Wszystkie złącza umieszczone są skrajnie po lewej stronie instrumentu.
Posłuchajcie naszego demo nagranego przez Kamila Barańskiego:
Jeśli myślisz o małym zgrabnym instrumencie do domu, to C1 Air może być strzałem w dziesiątkę. Jest kilka powodów dla których warto się nim zainteresować. KORG C1 AIR jest produkowany w Japonii, a więc jakość jest znacznie lepszej jakości niż instrumenty produkowane w Chinach, chociażby ze względu na bardziej restrykcyjne kontrole jakości. Posiada próbki fortepianu wzbogadzone o efekt damper resonnace oraz key-off simulation. W jego pamięci znajduje się 30 brzmień, a polifonia wynosi 120 głosów. Wbudowany rejestrator nagrywa 14.000 nut, a wbudowany BT pozwoli na przesłanie muzyki ze smartfona do instrumentu, by móc ją usłyszeć przez wbudowane nagłośnienie C1 Air. To co warte podkreślenia to panel instrumentu, który jest bardzo przyjazny użytkownikowi. Znajdziemy na nim wszystko to co w danej chwili potrzebne, wybór brzmień, sterowanie efektami, dynamiką, rejestratorem.
Oto demo zarejestrowane podczas targów musikmesse 2018:
gra: Kamil Barański